Jak Belgowie trafili do strzeleckiego więzienia?



P1170373.JPG
Pomnik poświęcony pamięci osób deportowanych z krajów zachodniej Europy w ramach akcji „Noc i mgła”. Powstał z inicjatywy stowarzyszenia „Nuit et Brouillard” i uroczyście odsłonięty dnia 10 maja 1975 roku w obecności przedstawicieli rządów Francji, Belgii, Holandii i Norwegii. Autorami pomnika są wrocławscy rzeźbiarze Bernard Lewiński i Józef Sztajner. Został on zlokalizowany naprzeciwko budynku, w którym znajdowała się w czasie wojny siedziba wrocławskiego gestapo. Obecnie to skwer Rysia Zbigniewa (róg ulicy Sądowej i Podwala).      (zdjęcia zbiory własne, Wrocław – październik 2016)


Temat belgijskich więźniów w strzeleckim zakładzie karnym nie jest jednak do końca wyczerpany, więc chciałbym przybliżyć nieco jego szerszy kontekst historyczny. Zapraszam  do lektury.


[...] 10 maja 1940 roku, o piątej rano, obudził nas ryk silników pierwszych niemieckich samolotów nadlatujących na Brukselę. Zaraz potem dały się słyszeć wybuchy spadających bomb i strzały dział obrony przeciwlotniczej. Jedna z bomb przebiła na wylot pobliski dom i zabiła wiele osób. Inna spadła na podwórko na tyłach naszego mieszkania. Na szczęście nie wybuchła, w przeciwnym bowiem razie nie kreśliłbym niniejszych linijek. [...]”. Tak rozpoczyna swoje wspomnienia dotyczące niemieckiej inwazji belgijski oficer André Molitor.

28 maja 1940 roku okrążona w rejonie Ostendy belgijska armia złożyła broń. Król Leopold III pomimo sprzeciwu ministrów podpisał akt kapitulacji, oddając kraj „w opiekę” III Rzeszy. Rząd Pierlota nie uznał tej kapitulacji i ewakuował się do Francji, a następnie do Anglii. Odmówił także prawa do reprezentowania belgijskiego narodu królowi – jeńcowi. Rozpoczęła się okupacja Belgii. Polityka okupacyjna w tym kraju bardzo komplikowała niejednolita struktura narodowościowa społeczeństwa, a dokładnie mówiąc jego podział na proniemieckich Flamandów i ciążących do francuskiego kręgu kulturowego Wallonów. Ci pierwsi dążyli do rozbicia państwa belgijskiego, zlikwidowania monarchii i utworzenia proniemieckiego niderlandzkiego państwa narodowego (Wielka Burgundia), w skład którego miała także wejść francuska część Flandrii. Wallonowie natomiast występowali w obronie monarchii i samodzielnego państwa belgijskiego. Te różnice narodowościowe były oczywiście wykorzystywane przez władze hitlerowskie do własnych celów.

Pogwałcenie w brutalny sposób suwerenności państw europejskich przez III Rzeszę, narzucenie im wojskowego lub cywilnego reżimu okupacyjnego, a także bezwzględna eksploatacja ich dóbr narodowych spotkała się ze zdecydowanym oporem większości obywateli napadniętych krajów. Kiedy po pewnym czasie minął szok militarnej klęski, opór ten przybierał coraz to bardziej masowe i zorganizowane formy. Intensywność działań ruchu oporu przybrała znacznie na sile po rozpoczęciu niemieckiej agresji na ZSRR, na co miała oczywiście wpływ postawa partii komunistycznych w poszczególnych okupowanych krajach. Wojskowe i cywilne władze okupacyjnego zarządu współdziałając z aparatem policji bezpieczeństwa zwalczały bezwzględnymi metodami wszelkie przejawy ruchu oporu. Stosowana była kontrybucja (nakładanie na mieszkańców poszczególnych miast wysokich danin pieniężnych), branie zakładników, deportacje oraz grupowe egzekucje. Jednak mała skuteczność tych metod doprowadziła do wprowadzenia na przełomie lat 1941/1942 specjalnego trybu zwalczania ruchu oporu, który nazwany został akcją „Noc i Mgła”.

Belgijski naród nie zaakceptował wojskowego zarządu III Rzeszy popierany przez flamandzkich i wallońskich kolaborantów. Od samego początku okupacji zaczęto tworzyć w kopalniach, fabrykach i na kolei komitety związkowe do organizowania akcji sabotażowej i strajkowej, których rozwój nastąpił w następnym roku. W sumie powstało około trzydzieści organizacji o różnej wielkości  i poglądach politycznych. Współdziałanie tych organizacji napotkało jednak na trudności mające swoje źródło w strukturze etnicznej społeczeństwa Belgii (wspomniani wyżej flamandzi i wallonowie). Jako pierwsza, która zarysowała perspektywę walki z okupantem była Komunistyczna Partia Belgii. Dnia 5 marca 1941 roku w Brukseli doszło do powołania działającego w konspiracji Frontu Niepodległości za Wolność Kraju. Front ten skupiał w swoich szeregach dwanaście ruchów podziemnych, takie jak m.in.: Solidarność (organizowała pomoc dla prześladowanych przez okupanta członków ruchu oporu i ich rodzin oraz zbiegów z niemieckiej armii), Komitety Walki Związkowej (organizowali strajki i sabotaże przemysłowe), Wolne Prawnictwo (ruch oporu w szeregach pracowników wymiaru sprawiedliwości), Wolna Medycyna, Krajowe Zgromadzenie Młodzieży, Ruch Obrony Chłopów, Unia Kobiet i wiele innych. Działały także inne nie zintegrowane ruchy oporu takie jak: Narodowy Ruch Rojalistyczny, Belgijski Ruch Narodowy, czy tzw. Grupa „G” (Groupement Général de Sabotage). Nie będę w tym miejscu wnikał w założenia i polityczne plany poszczególnych organizacji belgijskiego ruchu oporu, gdyż temat ten jest bardzo obszerny i złożony. Zainteresowanych odsyłam do literatury tematu.

Działalność grup belgijskiego ruchu oporu przejawiała się głównie w zakresie wywiadu oraz sabotażu w komunikacji i przemyśle, zaopatrywaniu się w broń i w likwidowaniu zdrajców, kolaborantów oraz konfidentów. Wydawana była również konspiracyjna i propagandowa prasa, a o rozmachu tej działalności świadczy fakt wydawania około 300 tytułów gazet i czasopism.
Władze okupacyjne III Rzeszy zwalczały belgijski ruch oporu coraz to bezwzględniejszymi metodami. Dnia 20 września 1940 roku został otwarty specjalny obóz dla aresztowanych, który został zlokalizowany w kazamatach fortu Breendonk nieopodal Antwerpii. Znaleźli się w nim więźniowie polityczni, zakładnicy, a później także Żydzi. Po przeprowadzonym śledztwie jednych stawiano przed sądami wojskowymi, innych deportowano do obozów koncentracyjnych na terenie Niemiec, a wielu zakładników na miejscu rozstrzeliwano. Po wojnie obliczono, że liczba ofiar belgijskiego ruchu oporu wynosi 10 tysięcy osób, z czego 8,5 tysiąca stanowią zabici, a 1,5 tysiąca zaginionych. Deportacjami objęto 80 tysięcy osób, z których 6 397 nie powróciło z obozów pracy i obozów koncentracyjnych.

Jak już wcześniej zostało wspomniane, ożywienie działań ruchu oporu w Europie zachodniej nastąpiło po niemieckiej agresji na Związek Radziecki. Nieskuteczność podejmowanych działań przez władze niemieckie przeciwko członkom ruchu oporu doprowadziło do zaostrzenia form walki z antyniemiecką opozycją.

Na terror można odpowiedzieć tylko kontrterrorem; wyroki sądów wojskowych rodzą jedynie męczenników i bohaterów narodowych” – mawiał Hitler. Był także zdania, że długoterminowe kary pozbawienia wolności nie działają w dostateczny sposób odstraszająco, gdyż orzeczone przez władze okupacyjne kary nie były uznawane za hańbiące, a po zakończeniu wojny sprawcy mogli oczekiwać na amnestię. Należało więc wyłączyć albo ograniczyć sądownictwo wojskowe w okupowanych krajach. Przyjęto także nowe procedury (dekret NN - „Nacht und Nebel” – „Noc i Mgła”), według których należało aresztować podejrzanych o przynależność do ruchu oporu, jednakże większość z nich nie stawiać przed sądami działającymi w krajach okupowanych, ale „w nocy i mgle” deportować do Niemiec i tam całkowicie odizolować. Uważano także, że kary pozbawienia wolności (nawet kary dożywotniego ciężkiego więzienia) są przyjmowane jako oznaki słabości, a skuteczne i trwałe odstraszenie można osiągnąć tylko za pomocą kary śmierci tudzież środkami „które krewnych i ludność będą utrzymywały w niepewności co do losu sprawcy”, a takim właśnie środkiem była deportacja do Niemiec. 
Tak powstały „Wytyczne w sprawie ścigania przestępstw przeciwko Rzeszy lub władzy okupacyjnej na zajętych obszarach” opatrzone datą 7 grudnia 1941 roku. Ich wystawcą był sam Hitler jak Wódz i Naczelny Dowódca Wermachtu, w imieniu którego zostały opatrzone podpisem szefa OKW (Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu) Keitla. Wytyczne te przeszły do historii jako „dekret Keitla” lub „dekret o <Nocy i mgle>” (Kietel – Erlass). Deportacja do Niemiec miała oddziaływać odstraszająco wskutek „zniknięcia bez śladu” oskarżonych członków ruchu oporu i zakazu udzielania jakichkolwiek informacji na temat miejsca ich pobytu oraz o ich losie. Placówki Abwehry (niemieckiego wywiadu) ustalały termin aresztowania osób podejrzanych o działalność sabotażową i szpiegostwo. Do momentu aresztowania musiał zostać zebrany dostateczny materiał dowodowy do skazania, gdyż nie przewidywano już później jego uzupełnienia. Przed aresztowaniem musiał być już nawiązany kontakt z właściwym sądem wojskowym w celu zbadania zebranego materiału dowodowego pod kątem przydatności do skazania. Wynik negatywny takiej konsultacji, zwłaszcza w przypadku gdy nie było możliwe szybkie skazanie na miejscu, prowadziło do deportacji aresztowanych do Niemiec. 

Według postanowień III punktu dekretu NN deportacja taka miała mieć charakter ściśle tajny, dlatego wszystkim urzędom, obcym i niemieckim, nie wolno było udzielać informacji o osobach aresztowanych ani też osobom aresztowanym nie wolno było korespondować z kimkolwiek. Rodziny nie były powiadamiane o wyniku postępowania sądowego, w grę nie wchodziło także dopuszczenie belgijskich obrońców dla więźniów z Belgii. Aresztowanym wolno było mieć przy sobie tylko przybory do golenia i przywiezioną ze sobą bieliznę. Zakazu tego przestrzegano także w przypadkach zgonu więźniów z tej akcji, więzionych w obozach, zakładach karnych i więzieniach śledczych na terenie Rzeszy. Uczyniono praktycznie wszystko, by ślady więźniów z akcji NN rozpłynęły się niczym „w nocy i we mgle”. Jak czytamy w literaturze tematu, dokładne przedstawienie przebiegu deportacji do Niemiec osób objętych tą akcją z poszczególnych okupowanych krajów nie jest dziś możliwa. Nie są dostępne, bądź też nie zachowały się pełne meldunki hitlerowskich władz wojskowych ani rejestry Ministerstwa Sprawiedliwości Rzeszy, czy też akta placówek policji bezpieczeństwa, wielu niemieckich więzień i zakładów karnych oraz obozów koncentracyjnych. Z powodu dużych luk w zachowanym materiale źródłowym nie jest łatwo także odróżnić więźniów NN od innych obywateli okupowanych państw (skazanych np. za sabotowanie zasad pracy przymusowej), którzy znaleźli się w więzieniach i obozach na podstawie decyzji policyjnych bądź wyroków sądowych.  Ogólnik ministra sprawiedliwości Rzeszy z dnia 6 lutego 1942 roku wymieniał wyznaczone sądy specjalne (Sondergericht) i więzienia sądowe w Rzeszy do rozpatrywania spraw więźniów NN. I tak: sprawy deportowanych z obszaru Francji przekazano sądowi specjalnemu w Koloni, z Belgii i Holandii – sądowi w Dortmundzie, z Norwegii – sądowi w Kilonii, a sądowi specjalnemu w Berlinie – sprawy NN z innych krajów, na które miały zostać rozciągnięte postanowienia „Nacht und Nebel-Erlass”. Niebawem później rozpatrywanie spraw Belgów i Holendrów przekazano sądowi w Essen, a dla spraw większej wagi przyjęto właściwości Trybunału Ludowego (Volksgerichtshof). Największe rozmiary deportacji więźniów w ramach akcji „Noc i mgła” objęły obszar działalności „Militärbefehlshaber Belgien und Nordfrankreich”.

Techniczna strona deportacji więźniów z Belgii została ustalona dnia 8 maja 1942 roku podczas narady w siedzibie placówki Gestapo w Aachen, w której wzięli udział także przedstawiciele prokuratora generalnego z Hamm, placówki Abwehry w Brukseli oraz prokuratury w Essen. Według przyjętych wówczas zasad deportacja więźniów NN miała rozpocząć się od sporządzenia spisu osób podlegających tej procedurze, który wraz z aktami sprawy miał być przekazany prokuraturze w Essen. Prokuratura ta uzyskiwała możliwość zorientowania się, czy konkretne osoby, które zamierzano „odwołać” z Belgii, przewidziane były do deportacji. Warunkiem sprawnego odtransportowania więźniów uznano wprowadzenie stale kursującego wagonu – więźniarki. Władze wojskowe okupowanego terenu nalegały na niezwłoczne odtransportowanie aresztowanych osób, co uniemożliwiłoby ewentualne próby odbicia więźniów, a w samych więzieniach dałoby także wolne miejsca, którymi chciano dysponować na wypadek nagłych aresztowań związanych z lokalnymi rozruchami. Dodatkowo wykazywano już brak dostatecznej liczby miejsc w więzieniach, które były zapełnione „niemal kilkukrotnie ponad miarę”, a to z kolei uniemożliwiało rozdzielenie współsprawców oraz stwarzało problem ich utrzymania. Wyznaczenie w Essen sądu specjalnego do rozpatrywania spraw NN z Belgii i północnej Francji podyktowane było najprawdopodobniej względami praktycznymi, czyli niewielkim oddaleniem miasta od granicy państwowej. Jednak ten wybór okazał się niebawem fatalny w skutkach.

Od początku 1943 roku nastąpiło wzmożenie alianckich nalotów powietrznych przeciwko III Rzeszy, a jednym z systematycznie bombardowanych obszarów stało się Zagłębie Ruhry, a tym samym Essen. Za potrzebę uznano wówczas jak najszybszego wyprowadzenia więźniów NN z tego regiony w głąb Rzeszy, przykładowo do Saksonii lub na Śląsk. Pierwotnie realizowano plan przetransportowania więźniów z Belgii poprzez więzienie w Essen do obozu sądowego w Esterwegen (w linii prostej oddalony był on o ok. 170 km). Jednak placówki transportowe w Belgii kierowały do Niemiec duże transporty specjalne bez wcześniejszego powiadomienia o tym fakcie placówki gestapo w Aachen czy władz sądowych. Wystąpiła wówczas reorganizacja systemu rozlokowania więźniów NN oraz sprawa właściwości sądów specjalnych. W przypadku sądu w Essen odtransportowanie więźniów śledczych do znacznie oddalonych miejscowości zdezorganizowało w poważny sposób jego działalność. Konieczność odbywania rozpraw na sesjach wyjazdowych czy też dowożenie więźniów na rozprawy do Essen nie dały się utrzymać na dłuższy czas, a zagrożenie nalotami lotniczymi w Zagłębiu Ruhry było wciąż aktualne.

W tej sytuacji Minister Sprawiedliwości III Rzeszy – Otto Georg Thierack dnia 10 lutego 1943 roku zaakceptował plan ewakuowania więźniów NN z Esterwegen i do dnia 15 marca mieli oni zostać przeniesieni do wschodnich prowincji Niemiec, nie zgłosił także przy tym zastrzeżeń w związku z propozycją skierowania ich do okręgu Wyższego Sądu Krajowego w Katowicach, byle tylko dysponowano tam odpowiednio bezpiecznymi więzieniami. Kilka dni później na spotkaniu we Wrocławiu dnia 18 lutego 1943 roku, w którym wzięli udział kierownik wydziału V Ministerstwa Sprawiedliwości – Hecker, prokurator generalny – dr Sturm i jego referent do spraw NN – dr Hauck oraz przedstawiciel prokuratury generalnej w Katowicach – nadprokurator Scheunpfluge, uznano, że w okręgu katowickim istnieją warunki do bezpiecznego rozmieszczenia wszystkich więźniów NN z Belgii, północnej Francji i Holandii. Główną ich część postanowiono ulokować w największym na Śląsku zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich (ówcześnie Zuchthaus Gross Strehlitz), niewielką grupę skierowano do pobliskiego sądowego obozu karnego w Blachowni Śląskiej (Justizstraflager Blechhammer), a resztę miały przyjąć więzienia w Untermassfeld (okręg Jena), i St. Georgen – Bayreuth (okręg Bamberg). Nieco później, dnia 29 lutego 1944 roku w Ministerstwie Sprawiedliwości III Rzeszy zapadła decyzja o przeniesieniu kompetencji sądu specjalnego i jego prokuratury w Essen na sąd specjalny i nadprokuraturę w Opolu. Wchodziła ona w życie z dniem 15 marca. 

Odtransportowanie więźniów NN z Esterwegen do więzienia w Strzelcach rozpoczęło się 13 marca 1944 roku. Transport ten obejmował 927 osób. W strzeleckim więzieniu został przyjęty 15 marca, wprowadzając dla więźniów NN osobną rejestrację. Numeracja polegała na połączeniu kolejnego numeru rejestru przyjęć z pierwszą literą nazwiska. Przykładowo L443 – to nr więźnia Emile Lauwersa. Dnia 15 maja wyruszył z Esterwegen kolejny transport z około 30 więźniami, których przyjęto w Strzelcach po trzech dniach. 25 maja przybyła jeszcze 6 osobowa grupa. Rozprawy tych więźniów odbywały się przed nowo utworzoną izbą sądu specjalnego w Opolu (Sondergericht Oppeln – SG Oppeln), którego filia znajdowała się również w Strzelcach Opolskich. Prokurator generalny z Katowic przedłożył także sugestię Ministrowi Sprawiedliwości, by oryginały akt w sprawach przekazanych sądowi specjalnemu w Opolu  pozostawić w niezagrożonych nalotami Strzelcach. Można domniemywć, że pomysł ten został zaakceptowany. Chronologię przetransportowanych do Strzelec więźniów ukazuje poniższa tabela.

transporty więźniów.jpg
(źródło: Konieczny A., Akcja „Noc i mgła” w okupowanych przez III Rzeszę krajach zachodniej Europy, Wrocław 1995)



Zawarte dane w tabeli są oczywiście niepełne, co łatwo zauważyć przy czytaniu ustalonych dotąd numerów bieżącej rejestracji przyjęć. Ze strzeleckiego więzienia wysyłane byłe dalsze transporty więźniów z akcji NN: do obozu koncentracyjnego Dachau, do obozu karnego w Papenburg, do obozu Esterwegen, do obozu koncentracyjnego w Auschwitz, do obozu koncentracyjnego Gross Rosen i Sachsenhausen  oraz do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. Ze Strzelec wysyłano również do innych więzień: do więzienia w Słońsku (Sonnenburg), do Brzegu, do więzienia w Gratz, do więzienia w Poczdamie, do Budziszyna oraz do więzienia Wolfenbüttel.

Do Strzelec były kierowane także kobiece transporty z akcji NN z kilku więzień położonych na terytorium Belgii bądź Rzeszy. Pierwszy transport przybył 23 marca 1944 roku z „Frauenlager Mesum” i liczył 143 kobiety. Kobiety kierowane były do obecnego zakładu karnego nr 2. Również dla nich został założony osobny rejestr. W kwietniu przetransportowano trzy dalsze grupy kobiet bezpośrednio z więzień wojskowych w Belgii (Liége, Kortrijk i Brugges), w maju następne pięć grup, w czerwcu siedem, itd. Poniższa tabela przedstawia chronologię kobiecych transportów z uwzględnieniem miejsca ich wcześniejszego uwięzienia.

transporty kobiet.jpg
(źródło: Konieczny A., Akcja „Noc i mgła” w okupowanych ..., Wrocław 1995)


Niekompletna kartoteka więzienia z Gross Strehlitz zawiera wprawdzie dokładne dane osobowe więźniarek, ale informacje na temat zarzucanych im czynów przestępczych są bardzo szczątkowe. Tylko w pięciu przypadkach w rubryce dotyczącej tego zagadnienia, władze więzienia odnotowały „sprzyjanie wrogowi”, tj. aliantom; w jednym przypadku – „zakłócanie porządku wewnętrznego”; w pięciu – „szpiegostwo”; w dwóch wypadkach wpisano „działania terrorystyczne”; w jednym – „działania komunistyczne” oraz w dwóch przypadkach – „przynależność do tajnej organizacji”.

karta osobowa.jpg
Karta osobowa więźniarki NN ze strzeleckiego więzienia.
(źródło: Konieczny A., Akcja „Noc i mgła” w okupowanych ..., Wrocław 1995)



Więźniowie NN przetransportowani na Górny Śląsk zostali w dużej części zatrudnieni w przemyśle zbrojeniowym. Byli to zarówno więźniowie śledczy, jak i karni. Systemem pracy przymusowej zamierzano wówczas objąć jak największą liczbę więźniów. W okolicach zakładów przemysłowych lokowano ich w specjalnych obozach. Jeden z takich obozów znajdował się przy walcowni w Łabędach (Abteilung Laband) i skupiał on 400 osób, inny został zlokalizowany na terenie zakładu paliw syntetycznych w Blachowni Śląskiej. Wyniki uzyskiwane przez więźniów w pracy oceniane były bardzo pozytywnie, stąd też przemysł zbrojeniowy zgłosił życzenie, aby zatrzymywać ich również w razie uniewinnienia oraz po odbyciu kar pozbawienia wolności. Jednak już w sierpniu 1944 roku prokurator generalny domagał się zabrania więźniów NN. Jednak nie wiadomo czy tylko z zakładów zbrojeniowych, czy też jego okręgu, a to z uwagi na pierwsze zmasowane ataki lotnicze na Górny Śląsk. W niedługim czasie nastąpiło zawieszenie akcji „Nacht und Nebel” i więźniowie pozostali zarówno w Łabędach, jak i w Blachowni Śląskiej do ich ewakuacji w styczniu 1945 roku. Dnia 30 października 1944 roku przetransportowano znaczną część więźniów NN ze Strzelec Opolskich do obozu koncentracyjnego Gross Rosen. Transport ten obejmował 962 osoby. Na miejscu pozostała kilkudziesięcioosobowa grupa osób pozostawiona  do dyspozycji prokuratora przy Trybunale Narodowym. Jednak 17 i 19 stycznia 1945 roku i oni podążyli do obozu Gross Rosen. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na datę ostatniego transportu wychodzącego z więźniami do obozu Gross Rosen: 19 stycznia. Dwa dni później – 21 stycznia 1945 roku żołnierze Armii Czerwonej byli już w Strzelcach Opolskich.

wykaz więźniów NN skierowanych do GR.jpg
Wykaz więźniów NN przekazanych dnia 16 stycznia 1945 roku ze strzeleckiego więzienia do obozu koncentracyjnego Gross Rosen.
(źródło: Konieczny A., Akcja „Noc i mgła” w okupowanych ..., Wrocław 1995)



Dzisiaj takie tabele i wykazy to dla większości tylko historyczne dane statystyczne. Musimy jednak pamiętać, że za każdą pojedynczą cyfrą kryje się człowiek, który miał swoją rodzinę, bliskich i niezrealizowane plany życiowe. Ich zwykłe życie przerwała wojna, głównym celem stała się walka z okupantem, która kończyła się więzieniem, obozem koncentracyjnym, a nierzadko karą śmierci. Przetransportowani w wielkiej tajemnicy na tereny III Rzeszy nie mieli kontaktu ze światem zewnętrznym i swoją rodziną. Ich bliscy nie mieli pojęcia co się z nimi działo i jaki był ich dalszy los. Niektórzy do dziś nie wiedzą co stało się z ich ojcami, matkami czy dziadkami oraz gdzie znaleźli oni swój „wieczny odpoczynek”. Zagadnienie to zostanie poruszone niebawem w następnym wpisie na łamach tego bloga.

P11987656.jpg
Więźniowie akcji "Noc i mgła", którzy przeszli przez strzeleckie więzienie.
(źródło: euprojekt-zuchthaus-hameln.de)






Bibliografia:
  1. Cyprian T., Dekret „Nacht und Nebel“ jako jeden ze środków hitlerowskiej politykieksterminacyjnej [w:] Zbrodnie i sprawy, Warszawa 1980.
  2. Gazety wojenne nr 11. Blitzkrieg na Zachodzie, Warszawa 1998.
  3. Gazety wojenne nr 86. Ruch oporu w Europie, Warszawa 1998.
  4. Jońca K., Realizacja dekretu „Noc i mgła” na Śląsku (1943-1945) [w:] Studia Śląskie, seria nowa, t. XXXII, Opole 1977.
  5. Konieczny A., Udział hitlerowskich sądów specjalnych we Wrocławiu i Opolu w realizacji akcji „Noc i mgła” [w:] Studia Śląskie, t. XVI, Opole 1969.
  6. Konieczny A., Akcja „Noc i mgła” w okupowanych przez III Rzeszę krajach zachodniej Europy. Wrocław 1995.
  7. Kurek A., Niemieckie więzienia sądowe na Śląsku w czasach III Rzeszy, Kraków 2007.

Komentarze