O
Czarnocinie słyszałem kilkakrotnie, jednak nigdy nie przywiązywałem
do niego większej uwagi. Moje wiadomości kończyły się na tym,że
podczas jednego z polowań w czarnocińskim lesie zginął najmłodszy
z synów strzeleckiego hrabiego Andrzeja M. Renarda – Hippolith.
Podczas nudnego, niedzielnego popołudnia - 5 października 2008 r.
odebrałem telefon od swojej bardzo dobrej znajomej, która zaprosiła
mnie wraz ze swoją babcią na wycieczkę, właśnie do Czarnocina.
To właśnie jej babcia zna dość dobrze to miejsce z czasów
swojego dzieciństwa. Nie zastanawiając zbyt długo, przyjąłem
zaproszenie - i nie żałuję. Była to moja pierwsza wizyta w
Czarnocinie i od razu zafascynowała mnie ta miejscowość. Wspaniałe
widoki, świeże powietrze, a także ukształtowanie terenu oraz
źródła wody w obrębie wsi sprawiły, że nie bez powodu nazywano
kiedyś to miejsce Górnośląską Szwajcarią. Czarnocin położony
jest na stokach doliny Łąckiej Wody, w pobliżu bukowego lasu.
Znajdują się tutaj rezerwaty przyrody Boże Oko i Grafik.
Trochę
z historii:
Po raz pierwszy wieś Czarnocin została wzmiankowana w 1485 r. jako "Czarnozeme". Dokumenty kościelne z XVII w. wymieniają ją jako "Czarnozenie" oraz "Czanozenie". Czarnocin należał wtedy do rozległej parafii w Leśnicy. Spis z 1720 r. wykazał w tej miejscowości 97 mieszkańców. W 1783 r. Czarnocin należał do hrabiego Colonny. W tym czasie wioska miała już własną szkołę.
Po raz pierwszy wieś Czarnocin została wzmiankowana w 1485 r. jako "Czarnozeme". Dokumenty kościelne z XVII w. wymieniają ją jako "Czarnozenie" oraz "Czanozenie". Czarnocin należał wtedy do rozległej parafii w Leśnicy. Spis z 1720 r. wykazał w tej miejscowości 97 mieszkańców. W 1783 r. Czarnocin należał do hrabiego Colonny. W tym czasie wioska miała już własną szkołę.
W
danych topografii Śląska z 1845r. Czarnocin wymieniono jako
"Czarnosin" (także w latach 1945-1988) oraz "Czarnsień".
Wieś liczyła w tym czasie 382 mieszkańców. W Czarnocinie były
wtedy 4 młyny i gorzelnia. Według statystyki z 1861 r. rzemiosłem
trudniło się 11 osób. Znajdowała się tu również karczma. W
1910 r. Czarnocin liczył 374 mieszkańców.
W
1921 r. przez pola należące do wsi przebiegała linia frontu III
powstania śląskiego. W 1939 roku wieś liczyła 272 mieszkańców,
a 1996 - 164. Zmniejszanie się liczby mieszkańców powodowane było
emigracją do Niemiec po II wojnie światowej części mieszkańców
wsi - Ślązaków i komasacją gruntów w rękach kilku
zamożniejszych rolników. Po 1945 r. część wsi zasiedlona została
przez repatriantów spod lwowskiej wsi Biłka Królewska. Przybyły
tu wówczas rodziny Gruszków, Kasperskich, Sękowskich, Domereckich
i in. Obecnie wioskę zamieszkuje ok 170 mieszkańców.
Najbardziej
interesująca mnie historia ma związek z tragiczną śmiercią
Hippolitha, o której wspominałem już na początku. Dzięki pamięci
i informacji,które udzieliła nam babcia koleżanki, bez trudności
odnaleźliśmy miejsce jego tragicznego wypadku oraz pomnik, który
został ufundowany na pamiątkę przez ojca Andrzeja Renarda.
Znajduje się on w rezerwacie Grafik, niecałe pięć minut drogi w
głąb lasu. Hrabia Hippolith urodzony 1 listopada 1831 roku zginął
tragicznie w październiku 1855 roku, dokładnie dnia 14. W tym dniu
była bardzo piękna, jesienna pogoda, więc umówiono się na
polowanie w czarnocińskim lesie. Zanim uczestnicy polowania
tam dojechali, na krótko zatrzymali się w Olszowej, gdyż
hrabia Andreas Renard – gospodarz polowań – chciał pochwalić
się przed swoimi kolegami: hrabią Hugo Henkel von
Donnersmarck i hrabią Sarmą-Jeltsch, którzy miłowali konie, swoim
nowo zakupionym w Anglii ogierem, Testatorem. Ogier ten miał być
pokazany następnego dnia na treningu na obszarze Lipicze za
kąpieliskiem w Strzelcach, gdzie miał być poddany ocenie
fachowców.
Tymczasem
w Czarnocinie leśniczy przygotowywali się do nagonki i polowania.
Ustawili się w szeregu, by odtrąbić pozdrowienie rozpoczynające
polowanie. Gospodarz polowania oraz goście opuścili wozy, na
których przyjechali. Wszyscy zwrócili też uwagę na młodą parę
i miłosne zachowanie młodego syna Hippolitha i jego małżonki -
bardzo pięknej Laury Henkel von Donnersmarck, której ojciec
zajmował miejsce w pierwszym wozie. Rozpoczęto polowanie. Od razu
przy pierwszej nagonce stało się jednak coś okropnego. Na temat
tego zdarzenia pisał naoczny świadek wydarzenia – sługa zamku –
w liście do swojego brata. Hrabia Hippolith został bowiem podczas
polowania postrzelony w tył głowy i mimo wysiłku lekarzy, zmarł
na skutek odniesionej rany.
Istnieje
jeszcze jedna wersja: w czasie oczekiwania na nagonkę Hippolith
oddał strzelbę stojącemu za nim jednemu ze strzelców. Tu właśnie
zaczyna się zagadka, gdyż różni świadkowie twierdzą, że hrabia
sam przewiesił ją za plecy. Potem całuje i żartuje z żoną.
Nagle pada strzał i raniony w głowę Hippolith bez przytomności
pada na ziemię. Zaniesiony do pałacu myśliwskiego na krótko
odzyskuje przytomność, traci jednak wzrok. Po nocy cierpienia
umiera bez szans na ratunek. Potem jednak świadkowie twierdzili, że
młody hrabia powiesił strzelbę wokół szyi i sam się postrzelił.
Śmierć Hippolitha była wielkim ciosem dla ojca, który również
bł w tym czasie w lesie. Zrozpaczony hrabia Renard wystawił w
miejscu tragedii kamienny pomnik z napisem "Filio",
zdrobniale odmienionym imieniem zmarłego syna. Mieszkańcy
Czarnocina nazywali to miejsce "Hippolithplatz", a obecnie
– "Grafik".
Z
Czarnocinem związanych jest jeszcze kilka interesujących
historii,ale o tym następnym razem, po mojej następnej wyprawie do
tego miejsca,która mam nadzieję nastąpi niebawem.
Wejście
do rezerwatu "Grafik".
(zdjęcia
zbiory własne, sierpień 2009)
"Filio"
na zdjęciu z przedwojennej książki.
Pałacyk
myśliwski w Czarnocinie.
(źródło:
fotopolska.eu)
Fragment
przedwojennej pocztówki.
(źródło:
fotopolska.eu)
Tekst opublikowany po raz pierwszy na starym blogu (historian.bloog.pl) dnia 08.05.2010; 15:10
Bibliografia:
1.
Gaworski M., 700 lat właścicieli strzeleckiego zamku, Strzelce
Opolskie 2007.
2.
Schnura A., Rola rodów szlacheckich w rozwoju społeczno –
cywilizacyjnym miast powiatu strzeleckiego [w:] Moja mała Ojczyzna.
Historia lokalna powiatu strzeleckiego pod red. W. Gaida, M.
Stańczak, B. Kasielska, Strzelce Opolskie 2003.
Komentarze
Prześlij komentarz