W
ostatnim wpisie przedstawiłem zarys dziejów akcji „Noc i mgła”
(„Nacht und Nebel”) oraz transporty belgijskich więźniów do
więzienia w ówczesnych Strzelcach Opolskich. Dokonywana w tajemnicy
deportacja więźniów NN z okupowanych przez III Rzeszę terenów w
głąb Niemiec miała oddziaływać odstraszająco wskutek
„zniknięcia bez śladu”. Na temat miejsca pobytu więźniów,
wyniku postępowania sądowego oraz ich dalszego losu nie udzielano
rodzinom i bliskim informacji – mieli rozpłynąć się niczym „w
nocy i we mgle”.
Dziś
chciałbym poruszyć temat zmarłych więźniów NN w strzeleckim
więzieniu.
Poza
nieudzielaniem informacji na temat miejsca pobytu oraz losu
aresztowanego w ramach akcji „Noc i mgła”, nie informowano
rodzin i bliskich o jego śmierci. Nie było także możliwości
wydania jego zwłok najbliższym w celu dokonania godziwego pochówku.
Wszystko miało zostać zachowane w tajemnicy. Niemieckie władze III
Rzeszy obawiały się, że „miejsce pochowania mogłoby być
nadużywane do celów demonstracyjnych”.
W przypadku zgonu więźnia
obowiązywały następujące rozwiązania:
-
zaniechanie powiadomienia bliskich zmarłego;
-
zwłoki zostaną pochowane w Niemczech w miejscu zgonu;
-
miejsca pochowania nie będzie tymczasowo podawane do
wiadomości. Słowo „tymczasowo” teoretycznie miało określać
„na czas trwania wojny”, ale z powodu klęski wojennej III Rzeszy
oraz niszczenia obciążających ich dokumentów, informacje na temat
miejsca pochówku nie zostały nigdy ujawnione.
-
zakaz wydawania rzeczy pozostawionych po zmarłych rodzinie.
Pozostawiona przez nich odzież miała zostać zagospodarowana w
obozach jako surowce wtórne, natomiast kosztowności i przedmioty
osobiste oraz ich pamiątki miały być przechowywane w placówce
policji bezpieczeństwa.
Na
temat sposobu postępowania ze zwłokami zmarłych i straconych
więźniów akcji NN mówi rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości
III Rzeszy z dnia 6 marca 1943 roku. Według tego rozporządzenia
ciała zmarłych miały być wydane celem pogrzebania właściwym
terytorialnie placówkom gestapo. Przy przekazaniu należało wskazać
na wymóg tajności płynący z dekretu NN oraz zwrócić uwagę na
nie umieszczanie nazwisk owych więźniów na ich grobach. Ciała
więźniów akcji NN nie mogły być także pozostawione do
dyspozycji zakładów akademii medycznych.
Według
ustaleń Karola Jońcy, na podstawie zachowanych wykazów zgonów w
strzeleckim zakładzie karnym, które przechowywane są w Centralnym
Archiwum Państwowym w Poczdamie, można tylko w przybliżeniu
określić liczbę zmarłych mężczyzn akcji NN w strzeleckim
więzieniu lub jego komandach w Blachowni Śląskiej i Łabędach.
W
„rejestrze imiennym więźniów” strzeleckiego więzienia
wymienia się liczbę 31 zmarłych. Obejmuje ona 28 Belgów, 2
Holendrów i jednego Francuza.
Wykaz
zmarłych w strzeleckim więzieniu więźniów z akcji NN.
(źródło:
Jońca K., Realizacja dekretu „Noc i mgła” na Śląsku
(1943-1945) [w:] Studia Śląskie, seria nowa, t. XXXII, Opole 1977.)
Możemy
domniemywać, że rejestr ten nie obejmuje jednak wszystkich zmarłych
w tym więzieniu. Wskazywać na to może inny imienny „wykaz
zmarłych jeńców NN”, który zawiera 35 nazwisk, w tym cztery
dodatkowe nazwiska nie objęte „rejestrem imiennym”. Zawarte w
nim dane wskazują, że najwięcej zgonów przypadało w miesiące
letnie, czyli na lipiec i sierpień oraz grudzień 1944 roku. Jako
przyczynę zgonu wpisywano między innymi: w 15 przypadkach
„gruźlicę”, w pięciu „niewydolność serca”, w następnych
czterech „zapalenie płuc” oraz w dwóch przypadkach „wykonanie
wyroku śmierci”. Nie znaleziono jednak adnotacji przy tych dwóch
ostatnich przypadkach, czy te wyroki śmierci zostały wykonane w
strzeleckim więzieniu. Zachowany wykaz zmarłych w Zuchthaus Gross
Strehlitz wymienia tylko jedną kobietę z akcji NN. Była nią 55
letnia Belgijka Augustine de Vos, która zmarła 17 kwietnia 1944
roku na „zapalenie płuc”. Do Strzelec została przywieziona 15
marca 1944 roku z obozu karnego Papenburg.
Jest
bardzo prawdopodobne, że liczba 35 więźniów z „wykazu zmarłych
jeńców NN” obejmuje także nazwiska zmarłych poza strzeleckim
więzieniem. Wskazuje na to umieszczona przy nazwisku Polidona Eiyna
adnotacja z datą 22 grudnia 1944 roku: „zmarły
podczas transportu z Łabęd”. Karol
Jońca w jednym ze swoich opracowań tego tematu pisze: „[...]
Nie można wykluczyć tego, że część zgonów pozostawała w
związku z nalotami bombowymi alianckiego lotnictwa na zakłady paliw
syntetycznych w pobliskiej Blachowni, Bierawie i Zdzieszowicach.
Naloty te, początkowo sporadyczne (7 VII, 7 VIII 1944), nasilały
się w następnych miesiącach. Być może część więźniów padła
ofiarą bombardowań lub też zginęła podczas unieszkodliwiania
bomb – niewypałów. W każdym razie liczbę 35 zmarłych więźniów
tylko w jednym więzieniu należy uznać za bardzo wysoką, tym
bardziej, że zgony przypadały na krótki okres pomiędzy 30 marca
1944 roku, a 18 stycznia 1945 r. [...]”.
W
latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku (dokładnie w 1991 r.)
grupa byłych więźniów z akcji NN odwiedziła strzelecki zakład
karny nr 1. Była to ich pierwsza od 1945 roku wizyta w miejscu, w
którym spędzili pewien okres II wojny światowej. Organizacją
przyjazdu zajęło się „Stowarzyszenie Przyjaciół Więźniów
Buchenwaldu” pod patronatem ówczesnego ambasadora Belgii Francis’a
Ronse’a. Właśnie podczas tej wizyty została wmontowana
pamiątkowa tablica na budynku administracyjnym więzienia.
Członkowie tego Stowarzyszenia szukają także miejsc pochówku
swoich towarzyszy, którzy zmarli w czasie wojny m.in. w strzeleckim
więzieniu. Kolejna wizyta byłych belgijskich więźniów NN miała
miejsce w październiku 1997 roku. Jak czytamy w dokumencie
informującym o ich przybyciu: „[...]
Około czterdziestu z nich zmarło w naszym zakładzie, a ich grobów
pomimo wielu starań nie udało się odnaleźć [...]”.
Kopia
dokumentu ze zbiorów A. Kucharz – byłego dyrektora strzeleckiego
ZK nr 1 w Strzelcach Opolskich.
Tutaj
chciałbym zadać pytanie: Dlaczego nigdy nie został sprawdzony
teren na którym znajdował się cmentarz więzienny? Wiadomym jest,
że taki cmentarz istniał i możemy domniemywać z dużym
prawdopodobieństwem, że właśnie tam zostali oni pogrzebani.
Z
informacji, do których udało mi się dotrzeć wynika, że z tego
cmentarza nigdy nie przeniesionogrobów
zmarłych więźniów oraz nie dokonano ich ekshumacji.
W
starej gazecie z 1932 roku (Oberschlesien in Bild) zostało
opublikowane zdjęcie tego cmentarza, które zaprezentowałem na
samym początku.
Cmentarz ten był przeznaczony dla zmarłych w
więzieniu więźniów. Ponoć niemiecki dyrektor więzienia mawiał,
że „więzień
nawet po śmierci nie będzie wolny i to nigdy, jego ciało
pozostanie na zawsze w więzieniu”.
Teren ten jest uwzględniony na mapie z 1942 roku, a starsi
mieszkańcy miasta wspominają, że jeszcze w 1945 roku ustawione
były krzyże na skromnych mogiłach. Oczywiście nie spoczęli tam
sami więźniowie z akcji NN, ale także inni, wcześniej zmarli w
strzeleckim więzieniu.
Po
wojnie teren ten został zagospodarowany (mogiły
zostały zrównane z ziemią), a
w miejscu dawnego cmentarza więziennego powstał obiekt
sportowy (boisko). Początkowo
(1946-1947) grał na nim klub sportowy „Gwardia”, którego
zawodnicy rekrutowali się z funkcjonariuszy więziennictwa, milicji
i urzędu bezpieczeństwa. W meczach grało także zawsze dwóch,
trzech więźniów, dodatkowo pilnowanych. Klub nie cieszył się
jednak zbytnią popularnością i po około dwóch latach został
rozwiązany. Następnie obiekt przeszedł w posiadanie Śląskich
Zakładów Przemysłu Wapienniczego, którego pracownicy założyli w
1948 roku klub sportowy „Budowlani”. Na terenie po dawnym
cmentarzu więziennym nadal rozgrywano mecze piłki nożnej. Obecnie
klub i boisko nie istnieją. Teren ten został sprzedany i ma powstać
tam zakład pracy. Możemy o tym przeczytać w artykule
tutaj: http://www.nto.pl/wiadomosci/strzelce-opolskie/art/4657888,to-juz-koniec-stadionu-budowlanych-powstanie-tutaj-zaklad,id,t.html
Myślę,
że można by przeprowadzić badania poszukiwawcze na tym terenie
przed rozpoczęciem prac budowlanych, w celu ustalenia, czy nie
znajdują się tam szczątki zmarłych więźniów akcji NN. Później,
gdy na teren wjedzie ciężki sprzęt budowlany i ludzkie kości
wyjdą spod ziemi, może być już za późno na dokładne
sprawdzenie tego miejsca.
Fragment
mapy przedstawiającej Strzelce Opolskie w latach 30. XX wieku.
(źródło:
UMiG
Strzelce Op.)
Powiększony
fragment powyższej mapy z widocznym więzieniem i zaznaczonym przez
mnie cmentarzem.
Widok
współczesny na teren Zakładu Karnego nr1 oraz jego okolicy.
Czerwonym kwadratem zaznaczono miejsce, gdzie najprawdopodobniej
znajdował się cmentarz więzienny.
Porównawcze
zdjęcie miejsca, w którym niegdyś znajdował się więzienny
cmentarz. Proszę zwrócić uwagę na charakterystyczną wieżę
kościoła św. Wawrzyńca w Strzelcach Opolskich.
(zdjęcie
zbiory własne, październik 2016)
Bibliografia:
Jońca
K., Realizacja dekretu „Noc i mgła” na Śląsku (1943-1945)
[w:] Studia Śląskie, seria nowa, t. XXXII, Opole 1977.
Konieczny
A., Akcja „Noc i mgła” w okupowanych przez III Rzeszę krajach
zachodniej Europy. Wrocław 1995.
Kubik
R., Smykała P., Umarłe cmentarze [w:] Strzelec Opolski, nr wyd.
642.
Mutz
K., Strzelce Opolskie przed 1945 i po, Krapkowice 2013.
Oberschlesien
im Bild 1932, nr 17.
Tekst po raz
pierwszy opublikowany na starym blogu (historian.bloog.pl) dnia:
25. 11.2016 | 23:42
W
dniach od 27 lipca do 09 września 2021 roku prowadzone były badania ekshumacyjne na obszarze dawnego cmentarza więziennego. Pracami
kierowała Pani archeolog dr Magdalena Przysiężna-Pizarska z
Instytutu Historii Uniwersytetu Opolskiego, natomiast dysponentem
pozwoleń na przeprowadzenie tych badań jest Fundacja Silesia pod
przewodnictwem Andrzeja Latusska. W trakcie prowadzonych eksploracji
archeologicznych zgodnie z metodyką badań oraz analizami
antropologicznymi odkryto jamy grobowe oraz podjęto z nich 71
szczątków osób tam pogrzebanych – więźniów zmarłych w
Zakładzie Karnym nr 1 w Strzelcach Opolskich (wówczasStrafanstalt Gross Strehlitz) z okresu najpewniej przed II
wojną światową.
Podczas
prowadzonych prac ekshumacyjnych brana była pod uwagę także
informacja o możliwości pogrzebania na tym cmentarzu zmarłych w
tutejszym więzieniu osób przywiezionych głównie w 1944 roku przez
hitlerowców w ramach akcji „Noc i Mgła” (Nacht und Nebel)
– członków belgijskiego i holenderskiego ruchu oporu. Dzięki
kontaktowi ze stroną belgijską – głównie z panem Gert’em de
Prins, pracownikiem Belgijskiego Archiwum Narodowego w Departamencie
Ofiar Wojny, wiedzieliśmy na co zwracać uwagę i czego szukać.
Według relacji świadków, które otrzymaliśmy z Belgii, pochówki
odbywały się w prostej drewnianej trumnie, z ołowianą lub cynkową
tabliczką na wierzchu zawierającą numer zmarłego więźnia. Numer
ewidencyjny belgijskich więźniów składał się zawsze z litery
(najczęściej była to pierwsza litera imienia), po której
następowała cyfra. Przykładowo: M-496 MOREL
Guillielmus, 5/05/1899; V-856 VERMEULEN Armandus E,
3/12/1908. Jeżeli więc tabliczki takie zostałyby odkryte i
istniałaby możliwość ich poprawnego odczytania wiedzielibyśmy,
że mamy do czynienia z hitlerowskimi ofiarami akcji „Noc i Mgła”.
Niestety, pomimo skrupulatnie przeprowadzonych badań ekshumacyjnych
nie udało się odkryć takich tabliczek umieszczanych na trumnach,
bądź jakichkolwiek przedmiotów osobistych, które mogłyby
wskazywać na pogrzebanie w tym miejscu osób pochodzących z Belgii
lub Holandii. Nie zamyka to oczywiście tego wątku poszukiwań.
Fragment
programu „Schlesien Journal” wyemitowanego dnia 17.08.2021 r.,
na temat
prowadzonych prac ekshumacyjnych na
cmentarzu więziennym w Strzelcach Opolskich.
Wypowiedź
dr Magdaleny Przysiężnej-Pizarskiej na temat dawnego cmentarza
więziennego w Strzelcach Opolskich. Fragment audycji Radia Opole pt.
„Poranna Loża Radiowa” z dnia 21.10.2021 roku.
Komentarze
Prześlij komentarz